Epitafium dla Hanki

 Pamięci Anny Harlender – Polkowski

 

Od zawsze śpiewać Ci będą drzewa,

Spadającymi liśćmi pamiętającymi wiosnę.

Szumieć Ci będą potoki spływające

Z czeluści Rysów Koprowego i Krywania.

Wiatr halny przemykał będzie skłonami Romanki,

By znaleźć uspokojenie w dolinie wzburzonej Soły.

Deszcz zrodzony w czepku Babiej Góry

Nie zmyje z dłoni pyłków zerwanego kwiatu.

 

Za krótko żyłaś, aby przeżyć życie.

Za mało byłaś wśród nas, aby wypełnił się czas,

Który w góry nas niósł po śladach,

Z których kurz opadł na gałązki kosodrzewiny.

 

Dzisiaj

Nie ma już bólu

Cierpienie spopielono

To, co było odeszło w zaświat

Lecz coś w nas pozostało

To, tchnienie idące od gór

W których jest tyle nadziei

Bo to, co było – znów będzie

Bo to, co odeszło – przybędzie

I będzie w nas tu na zawsze

Z będącymi pośród byłych.

Jest Miłosierdzia Iskra

Boski gest Wszechmocy

Idący od serc, których ból boli

I łzy przysuszone pod powieką

 

Niech nasze serca

Nie będą głuchymi głazami

Bo dopóki trwa pamięć

Dopóty jesteśmy pośród siebie

Lecz kiedy zamilknie pamięć

Ty Boże z wysokich Niebios

Zapomnij o nas

Anno Heleno odpoczywaj

W Turniach Najpiękniejszych Gór

Snem błękitnych Aniołów.

 

Listopad 2019

Tadeusz Gołuch